- długa geneza.
Język obcy to nie tylko słówka, gramatyka, fiszki lub podręczniki.
Język obcy, każdy język – przyznajmy to szczerze – to ocean kultury, mentalności, historii – cywilizacji narodu. Czystym wyrazem takiego widzenia języka jest literatura.
W ramach programu języka polskiego czytamy nie tylko pozycje narodowe, ale także tzw. „literaturę obcą”: „Małego księcia”, „Mistrza i Małgorzatę”, „Cierpienia młodego Wertera”, itd.
Chciałabym więc podzielić się kilkoma przemyśleniami na temat szkolnych lektur „obcych”, pokazać kilka aspektów niekoniecznie omawianych na zajęciach, a w efekcie – być może – zachęcić do powrotu do niektórych z nich. Poniższy tekst skupi się nie tylko na procesie powstawania powieści, ale także – a może nawet przede wszystkim – na jej historycznych i literackich podwalinach.
W artykule na temat „Dżumy” Camus oparłam się m.in. na znakomitym komentarzu Jacqueline Lévi-Valensi „La Peste d´Albert Camus”, wydanej w 1991 roku w wydawnictwie Gallimard.
Je ne crois pas en ce qui me concerne aux livres isolés. Chez certains écrivains, il me semble que leurs oeuvres forment un tout où chacune s´éclaire par les autres, et où toutes se regardent.
Albert Camus, Actuelles, p.743
Nie wierzę, patrząc przez pryzmat siebie samego, w książki wyizolowane. W przypadku niektórych pisarzy wydaje się, iż ich dzieła stanowią całość, w której każde tłumaczy się przez pozostałe, a wszystkie patrzą na siebie nawzajem.
Kopalnię wiedzy na temat myśli, zamiarów twórczych, filozoficznych poszukiwań i rozterek stanowią zapiski Camus zebrane w « Carnets » (pisane od maja 1935 do marca 1951) oraz zbiory listów autora « Dżumy ».
Pierwsze wzmianki, jednoznacznie świadczące o zamiarze realizacji powieści na temat dżumy, pojawiły się w „Carnets I”, w kwietniu 1941 roku. Ale dużo wcześniej „zbierały się” najróżniejsze zapiski, anegdoty, szczegółowe historie czy zarysy koncepcji, a nawet świadectwa poważnej dokumentacji historyczno-medycznej na temat epidemii.
Albert Camus postanowił nadać swojej powieści zarówno sens socjalny jak i metafizyczny. Długa geneza „Dżumy” była między innymi wynikiem bolesnej świadomości trudu „nadania formy społecznej namiętności” widzianej w aspekcie wspólnego cierpienia, ale także przekazu wspólnego przeżycia bez zdrady człowieka, który stanowi przecież „wartość jedyną”; trudu jak przekazać równocześnie historię i mit, rzeczywistość i jej literackie przeobrażenie; i w końcu, jak dać świadectwo dżumy i pisać w imieniu zarażonych?
Mając przecież pewne trudności dotyczące formy utworu pozwalającej rozwiązać wszystkie problemy, Camus nie wahał się w wyborze choroby, która miała nadać powieści nie tylko tytuł, ale także temat. Dżuma jest epidemią wpływającą na życie całego miasta: dotyka wszystkich jego aspektów, dezorganizuje społeczeństwo, wypycha trupy na ulicę, zmienia mentalność i zasady życia społecznego. Wraz z wojną i klęską głodu stanowi trzy FLECHES boskie za grzechy popełniane na ziemi, jest symbolem zła i ludzkiego nieszczęścia.
Długa geneza powstawania powieści to także proces przygotowania dokumentacji na temat epidemii, symboliki, symbolu, mitu zakotwiczonego w rzeczywistości, czy wreszcie „powieści będącej filozofią w obrazach”.
Camus, z ogromną starannością, zbierał materiały historyczne i literackie. Czytał traktaty medyczne i relacje kronikarzy na temat największych epidemii znaczących historię ludzkości. W jego zapiskach, ale także w wypowiedziach bohaterów „Dżumy” przewijają się fragmenty Lukrecjusza, czy Tukidydesa.
Powieść Camus podbudowana jest ogromną ilością źródeł i literackich referencji: „Dziennik roku zarazy” Daniela Defoe, beznamiętnie opisujący bezmiar ludzkiej tragedii w obliczu szalejącej epidemii, „Robinson Crusoe”, czy „Moby Dick” jako „konstrukcje symbolu oparte na konkrecie, nie – na materii utkanej z marzeń”.
Pisząc o genezie „Dżumy”, nie wolno zapomnieć o całym łańcuchu referencji biblijnych, a przede wszystkim o pasażach skupiających się na religijnym wymiarze epidemii widzianej jako kara boska za grzechy popełniane na ziemskim padole. Wymiar ten, najsilniej wyrażany przez Paneloux – przejdzie on jednak duchową przemianę od ortodoksyjnego jezuity po istotę pełną wahań i wątpliwości – zaprzeczony jest myślą rozwijaną przez rosyjskich filozofów i pisarzy 19. wieku, szukających tzw. „porządku świata bez boga”.
Szczególnie mocno odciska się w „Dżumie” ślad myśli Fiodora Dostojewskiego, a głównie „Biesów” i „Braci Karamazow”.
W tym krótkim i – z konieczności ogólnym jednak tekście o źródłach i genezie powieści, nie chciałam, w sensie formalnym, stawiać tezy na temat wpływów, czy źródeł „Dżumy”. Moim celem było muśnięcie kilku zaledwie wielkich dzieł, które na stałe zamieszkały w intelektualnym wymiarze Camus, i z których czerpał inspiracje pełnymi garściami. Mam pełną wiedzę i świadomość, że dotknęłam zaledwie czubka lodowej góry… Ergo: „Dżuma”, jakże długo dojrzewająca w myślach autora, jest świadectwem wielowarstwowego dziedzictwa kulturowego, moralnego i duchowego, w którym umiejscowić należy wizję świata Camus („la Vision du monde”), aby użyć terminologii „Mitu Syzyfa”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz